Zaręczyny przyjaciółki zawsze skłaniają do analizy własnego życia. Zwłaszcza jeśli macie dopiero po 20 lat i dowiadujesz się o nich skrolując facebooka w poszukiwaniu postów z nowymi serialowymi rekomendacjami.

Na początku jest reakcja wow, potem zwątpienie "przecież to dopiero 20 lat, całe życie przed tobą", potem bunt "nie daj się usidlić", potem sprawdzasz to info jeszcze raz... widzisz, jacy są szczęśliwi. Postanawiasz pogratulować, reakcja wow jednak bierze górę. Podziwiasz ich za tą odpowiedzialność. Przed nimi tyle pracy. Taki związek to nie lada wyzwanie. Małżeństwo to spora rzecz, nie  da się z niego zrezygnować tak łatw, sms o treści "to koniec" już nie rozwiąże wszystkich problemów.

Wydaje się, że już strawiłaś tę wiadomość, ale potem pojawia się pytanie... czy to może nie ja uciekam od odpowiedzialności?

W końcu to nie pierwsza para z twojego rocznika, która się zaręcza. Ludzie znajdują pracę, nowe związki, usamodzielniają się. A ty? Cóż... miło mieszka się w akademiku na koszt rodziców prawda?

Może jednak to czas na coś więcej? Może czas wziąć byka za rogi?

Z drugiej strony? Po co się tak śpieszyć? Czy warto? Przecież nie chcesz obudzić się któregoś dnia, mając 40 lat, 3 dzieci, 2 psy, niemrawego męża i pracę, której nienawidzisz?

No właśnie.

Nie chcę teraz powiedzieć, ze zaręczyny mojej przyjaciółki były złym pomysłem, jednak przeważa we mnie myśl wow i naprawdę cieszę się widząc ich szczęśliwych (oh... jak sztampowo to brzmi).

Zależy mi na tym, żeby pokazać, że każdy ma swoje potrzeby w danym czasie.

Jeśli ona czuje, że to ten moment to świetnie dla niej. Jednak ja chyba wolę nie ulegać tej presji dorosłości i pocieszyć się jeszcze chwilę spaniem do 11.

Mam nadzieję, że moje podejście nie okaże się zgubne dla mojej przyszłości. Po prostu chcę jeszcze pocieszyć się teraźniejszością. Będę miała jeszcze mnóstwo okazji do tego, aby zmierzyć się z wyzwaniami dorosłego życia. A tymczasem możecie towarzyszyć mi w mojej podróży przez wczesne i szalone lata 20!

***

Chciałam bardzo podziękować Sys, za pierwszy komentarz i motywację do dalszego pisania, to bardzo miłe z jej strony. Dziękuję!

I przy okazji zapraszam na jej bloga, znajdziecie tam przepiękne zdjęcia, kosmetyczne porady, co nieco o diecie i wiele wiele więcej -> *klik*

***

liczba wyświetleń: 3 (byle do przodu!)

Cześć!

Aktualnie w Polsce mamy kwarantannę, co sprzyja niekończącym się seansom ulubionych seriali. Ja również poddałam się tej pokusie i właśnie kończę 3 sezon Seksu w wielkim mieście. Zawsze, gdy wkręcę się w historię Carrie mam ogromną ochotę na to, żeby sprawdzić się w felietonach tak jak ona. Niestety jeszcze żadna gazeta się do mnie nie zgłosiła (może to zrobią, gdy ten blog w końcu osiągnie jakąś publikę) dlatego muszę zadowolić się tą platformą. Mam nadzieję, że będzie się wam to bardzo przyjemnie czytało.

Chcę się tutaj dzielić moimi przemyśleniami na różne tematy. Będzie trochę o studiach, trochę o moich przygodach ze zwykłego życia, o organizacji i codziennych anegdotkach. Śmiało możecie traktować to miejsce jako mój prywatny pamiętnik. Liczę na to, że polubicie moje wpisy i będziecie tutaj chętnie zaglądać.

Warto byłoby się na początku przedstawić. Wy również napiszcie o sobie coś w komentarzu, poznajmy się :)

Mam na imię Agata i uwielbiam social media. Od czasów gimnazjum zakładałam przeróżne blogi, niestety zabrakło mi dyscypliny i każdy zaczęty pomysł porzucałam po kilku dniach, maksymalnie miesiącach. Chciałam teraz znaleźć platformę, na której można tworzyć dłuższe formy wypowiedzi. Wiem, że teraz króluje Instagram, yt i tiktoc. Niestety żadna nie odpowiadała moim wymaganiom, dlatego ponownie postanowiłam spróbować swoich sił w blogowaniu. Trzymajcie kciuki za moją motywację, wytrwałość i regularność.

Mam pewne postanowienia związane z tą platformą... zobaczymy ile z nich uda mi się zrealizować. Moim głównym postanowieniem na najbliższe tygodnie jest zrealizowanie 4 wpisów do 15 kwietnia. Mam nadzieję, że będzie to całkiem przyzwoity początek.

Okej... trochę zboczyłam z tematu, ale to też chyba będzie częścią tych wpisów, zależy mi na tym, żeby był z tego taki luźny potok myśli.

Wracając do "faktów o mnie" to...

... bardzo lubię bubble tea — dlatego właśnie taka nazwa na loga, chociaż ostatnimi czasy zaczynam się coraz bardziej przekonywać do kawy,

... studiuję prawo, więc może w przyszłości uda mi się sklecić kilka zdań na temat tych studiów, chociaż nie chcę nic obiecywać, bo wiem, że są też konta na ig, które zajmują się tylko tą tematyką

... mam sznaucera miniaturowego,

... jestem człowiekiem chaosem, ciężko trzymać mi się zaplanowanych rzeczy, notorycznie robię wszystko na ostatnią chwilę, ale z większym lub mniejszym skutkiem staram się nad tym pracować,

... cały czas szukam własnego stylu, od vintage przez casual po edgy.

Potwierdzę hasło o moim chaotycznym stylu bycia kończąc tutaj ten post (kolejnym faktem może być info o tym, że nie lubię i chyba też trochę nie potrafię pisać zakończeń).

Dziękuję Wam bardzo za odwiedzenie tej strony, mam nadzieję, że zostaniecie tutaj na dłużej i że uda nam się zbudować tutaj coś naprawdę ciekawego i interesującego. Trzymajcie kciuki!

liczba wyświetleń w momencie wrzucania wpisu: 0